Restauracja U Fukiera, położona na Rynku Starego Miasta w Warszawie, to miejsce o długiej i bogatej historii. Przez lata zdobyła uznanie jako symbol warszawskiej gastronomii, a obecnie jej renoma jest w dużej mierze związana z osobą Magdy Gessler, która od lat zarządza lokalem. W swojej recenzji Maciej Nowak opisuje doświadczenia z wizyty w tej restauracji, dając czytelnikom wgląd w to, co oferuje kuchnia U Fukiera.
Kulinarne doznania mięsne
Nowak w swojej recenzji nie ukrywa, że restauracja ta skierowana jest głównie do miłośników kuchni mięsnej. Już sam tytuł recenzji sugeruje, że “Gastrosezam” otwiera się w Fukierze na hasło: “Stoliczku, nakryj się mięsem!”. W menu królują potrawy mięsne, w tym wyjątkowe kołduny z podgardlem wieprzowym i cielęciną, przygotowane przez specjalistkę z Ukrainy, panią Marię. Nowak chwali również pierogi z mięsem kaczki, których przygotowanie opiera się na tradycyjnym, wielogodzinnym procesie marynowania mięsa.
Alternatywa dla miłośników ryb
Choć restauracja U Fukiera to raj dla miłośników mięsa, w menu można znaleźć także wyjątkowe dania rybne. Recenzent zwraca uwagę na zakopiańskiego pstrąga wędzonego na zimno oraz filet z suma, który serwowany jest z purée ziemniaczanym, prawdziwkami i duszonymi porami. Te potrawy stanowią interesującą alternatywę dla osób, które preferują dania rybne.
Kulinarny finał – żurek i giczka cielęca
Na zakończenie posiłku Nowak poleca żurek żytni oraz giczkę cielęcą. Żurek, którego konsystencja jest opisywana jako “welurowa”, jest inkrustowany chrupiącymi skwarkami z wędzonki, a podanie giczki cielęcej w towarzystwie śląskich klusek i demiglasa z kawałkami nereczki cielęcej stanowi prawdziwą ucztę dla smakoszy.