Robbie Williams to artysta, którego życie od zawsze towarzyszyło emocjom – zarówno tym na scenie, jak i poza nią. Jego nowy film Better Man otwiera kolejną stronę w tej niezwykłej opowieści. Artysta, znany z brutalnej szczerości i niezwykłego talentu, w rozmowach o produkcji filmu dzieli się refleksjami na temat kariery, rodziny oraz zmagań z wewnętrznymi demonami.
Film jak żaden inny
Wieczorem w Nowym Jorku, podczas przedpremierowego pokazu filmu Better Man, Robbie Williams przemawia do zgromadzonej publiczności. Zawsze balansujący między humorem a szczerością, artysta zaczyna od słów, które w jego stylu jednocześnie rozbawiają i zmuszają do refleksji: „Jestem CGI małpą w tym filmie. Wiem, że brzmi to szalenie, ale działa.” Już samo to wprowadzenie zapowiada dzieło, które wymyka się standardowym biografiom muzyków.
„Jakieś 40 minut to Artful Dodger, a reszta to Trainspotting”
Better Man to produkcja, która różni się od typowych filmów biograficznych. Historia Williamsa, ukazana poprzez CGI małpę, wciąga widza w mroczne zakamarki życia artysty. Jego upadki, trudne wybory i chwile słabości nie są złagodzone. Sam Williams opisuje film jako „największe hity mojej traumy”.
Wstyd jako wentyl bezpieczeństwa
W rozmowach promujących film artysta opowiada o swojej skomplikowanej relacji z wstydem. „Lubię uwalniać wstyd,” mówi Williams. „To jak odkręcanie zaworu. Jeśli wyrzucam go z siebie, nie zostaje w mojej głowie.” W tym podejściu Robbie jest radykalnie szczery – zarówno wobec siebie, jak i wobec swojej publiczności. Jego zdaniem prawda, nawet jeśli niewygodna, buduje relację z widzami.
Walka o przetrwanie w blasku reflektorów
Robbie otwarcie mówi o latach zmagań z depresją, lękiem i agorafobią. „Nie czułem radości z sukcesów, które osiągałem,” wyznaje artysta. Przez długi czas szczyty kariery współistniały z psychicznym wyczerpaniem. Jednak, jak sam podkreśla, dzięki miłości żony Ayda i ich dzieci, a także pracy nad sobą, udało mu się odzyskać równowagę.
Symbolika małpy
Dlaczego Robbie Williams jest CGI małpą w swoim filmie? Decyzja ta, choć wydaje się dziwaczna, ma swoje uzasadnienie. Artysta przyznaje, że od zawsze czuł się „jak coś innego”. Małpa, jako jego „zwierzę duchowe”, odzwierciedla także poczucie bycia „występującą małpką” – symbolem presji, jaką odczuwał przez całą karierę.
Życie między wstydem a narcyzmem
Williams nie ukrywa, że jego życie to ciągłe zmaganie się z oczekiwaniami otoczenia. Z jednej strony czuje potrzebę uznania, z drugiej – unika sławy, gdy staje się ona zbyt przytłaczająca. Podczas jednego z eksperymentów z anonimowością w Londynie, gdy nikt go nie rozpoznał, poczuł niepokój. „To mnie naprawdę zaniepokoiło. Mam tyle rzeczy związanych z byciem Robbie Williamsem, że trudno byłoby mi to stracić,” przyznaje.
Relacja z publicznością
Wielką siłą Williamsa jest jego zdolność do nawiązywania relacji z fanami. „Nie mam zdolności, by cokolwiek ukrywać,” mówi. Jego autentyczność, choć czasami ryzykowna, buduje więź z publicznością. Jak sam podkreśla, w czasach, gdy prawda jest towarem deficytowym, szczerość staje się jego supermocą.
Podsumowanie
Robbie Williams, jeden z najbardziej kontrowersyjnych artystów współczesnej sceny muzycznej, wciąż zaskakuje swoją zdolnością do autokrytyki i eksploracji własnych słabości. Better Man to nie tylko film biograficzny, ale również głęboka refleksja nad kondycją człowieka w świecie pełnym presji i oczekiwań. Robbie, jako CGI małpa, przypomina widzom, że mimo sukcesów wszyscy jesteśmy tylko ludźmi – z naszymi słabościami, marzeniami i wstydem, który czasami trzeba uwolnić, by móc iść dalej.