Bart Staszewski, znany aktywista LGBT+, reżyser i producent filmowy, w ostatnim wywiadzie dla Onetu wyraził głębokie rozczarowanie i frustrację w związku z obecną sytuacją polityczną dotyczącą ustawy o związkach partnerskich. Jego słowa oddają nastroje wielu osób, które czują się oszukane przez obietnice rządu.
— Zadaję sobie pytanie „co dalej?”. Jestem smutny, zawiedziony, a nawet wku***ony, zostaliśmy oszukani. W naszej niedawnej rozmowie mówiłem, że może trzeba będzie wyjść na ulice i czuję, że właśnie nadszedł ten moment — powiedział Staszewski.
Zapowiedź protestów i krytyka rządu
Staszewski zapowiada protesty, które mogą być nieuniknione w obliczu obecnej sytuacji. — Niestety wyszły na jaw prawdziwe intencje Donalda Tuska i jego rządu. To Tusk, wcześniej jako lider opozycji, a teraz premier polskiego rządu, złożył obietnicę dotyczącą związków partnerskich. Tymczasem każe ludziom zadowolić się ochłapami, byle tylko mieć nas z głowy – podkreśla aktywista.
PSL zmienia kształt ustawy, Tusk próbuje zakończyć spór
Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL), współtworzące koalicję rządową, zgłosiło warunek, że poprą ustawę o związkach partnerskich pod warunkiem usunięcia z niej zapisów dotyczących przysposobienia dzieci przez pary jednopłciowe. Premier Donald Tusk wyraził swoją chęć zakończenia tego sporu, choć jego wypowiedzi nie przekonują wszystkich.
— Bardzo bym chciał, aby zapisy o związkach partnerskich znalazły swój dobry finał. I żeby były może nie jakoś tam postępowe w sensie rewolucji obyczajowej, ale wystarczająco ambitne, żeby ludzie poczuli, że to zmiana w dobrą stronę — przekonywał Tusk.
Manipulacja i moralność polityków
Staszewski ostro krytykuje obecne działania rządu, oskarżając go o manipulację i brak rzeczywistego zainteresowania bezpieczeństwem obywateli. — Naprawdę znów chcemy zaryzykować komfort, zdrowie, a nawet życie dzieciaków w imię politycznych kalkulacji? — pyta retorycznie aktywista.
W odniesieniu do moralnych zarzutów PSL, Staszewski dodaje: — Nie mówimy o „kwestiach światopoglądowych”, tylko elementarnych prawach obywatelskich. A panowie z PSL-u niech będą ostrożni z rozliczaniem innych z ich moralności, gdy sami mają za sobą rozwody.
Kontrowersje wokół Marka Sawickiego
Odniesienie się do niedawnego incydentu z udziałem posła PSL Marka Sawickiego, który na sejmowym korytarzu przekonywał tęczową rodzinę o możliwości zabezpieczenia przyszłości ich dzieci u prawników, wywołało w Staszewskim silne emocje.
— Nie byłem w stanie obejrzeć tego nagrania do końca, to nie na moje nerwy. Mój partner opowiedział mi, co się tam wydarzyło, widziałem też wiele artykułów na ten temat. Znowu – nie spodziewałem się wiele po Marku Sawickim. Oczekiwałbym za to, żeby premier Donald Tusk i jego ugrupowanie, które jest największą siłą w tej koalicji, nie dopuścił do tego popisu buty i arogancji — ocenia Staszewski.
Oczekiwania i przyszłość ustawy
W kwestii zarzutów o zbyt duże oczekiwania społeczności LGBT+, Staszewski jasno stwierdza, że chodzi tu o podstawowe prawa obywatelskie, a nie wygórowane żądania. — Według mnie to rodziny stoją dziś na pierwszym miejscu. To ich w pierwszej kolejności dotyczy dziś ta sprawa, ponieważ chodzi o bezpieczeństwo dzieci i nastolatków.
Pomimo sceptycyzmu co do możliwości weta ze strony prezydenta Andrzeja Dudy, Staszewski uważa, że ustawa o związkach partnerskich powinna być wprowadzona jako zobowiązanie rządu i fundament dla przyszłych, bardziej prodemokratycznych rządów.
Podsumowanie
Bart Staszewski w swoim wywiadzie dla Onetu wyraża głębokie rozczarowanie obecną sytuacją polityczną w Polsce, wskazując na manipulację i brak rzeczywistego zaangażowania w ochronę praw obywateli. Jego słowa są wyraźnym sygnałem dla rządu, że społeczność LGBT+ nie zamierza się poddawać i będzie walczyć o swoje prawa, nawet jeśli to oznacza konieczność wyjścia na ulice.
Wywiad dostępny na stronie: https://kultura.onet.pl/wywiady-i-artykuly/padla-zapowiedz-protestow-osiem-lat-rzadow-pis-idzie-w-piach/c5tjfbx