Google, światowy gigant technologiczny, staje przed kolejnym wielkim wyzwaniem prawnym, które może zagrozić przyszłości jego 20-miliardowego biznesu reklamowego. W obliczu kolejnych oskarżeń o monopolizację rynku reklamy cyfrowej, Alphabet – spółka macierzysta Google – będzie musiała zmierzyć się z kolejną rundą walki prawnej z amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości (DoJ).
Skąd wzięły się oskarżenia?
W styczniu 2023 roku Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych oraz grupa stanów wnosiła pozew, oskarżając Google o nieuczciwe i wykluczające konkurencję działania. Chodzi o monopolistyczną kontrolę nad rynkiem reklamy cyfrowej, a szczególnie nad technologiami umożliwiającymi automatyczny zakup, sprzedaż oraz umieszczanie reklam w internecie. Google jest oskarżane o wykorzystywanie swojego wpływu na różnych etapach rynku – od narzędzi dla wydawców, przez platformy wymiany, po oprogramowanie do zarządzania kampaniami reklamowymi.
Czy Google jest monopolistą?
Kluczowym punktem oskarżeń jest zarzut, że Google przez 16 lat dominowało na rynku reklamy cyfrowej, przejmując konkurencyjne firmy, zachęcając wydawców do korzystania z własnych narzędzi oraz manipulując aukcjami reklamowymi na swoją korzyść. W 2008 roku gigant technologiczny kupił firmę DoubleClick oraz ADX, co umożliwiło stworzenie ekosystemu, który, według oskarżycieli, zablokował konkurencję.
Kluczowe procesy w sądzie
W sierpniu 2023 roku amerykański sędzia orzekł, że Google jest monopolistą w zakresie wyszukiwarek internetowych, co może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych, w tym do nakazu podziału firmy. Oczekuje się, że wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony w 2025 roku, co zwiększa presję na Google, aby zmieniło swoje podejście do rynku reklamowego.
W przypadku biznesu reklamowego Google, DoJ żąda, aby firma zrezygnowała z pakietu narzędzi Google Ad Manager, co miałoby rozbić monopolistyczną strukturę rynku.
Międzynarodowe działania antymonopolowe
Nie tylko w USA Google staje w obliczu oskarżeń. W Wielkiej Brytanii Urząd Ochrony Konkurencji i Rynków (CMA) oskarża firmę o manipulowanie aukcjami reklamowymi i preferowanie własnych platform. Z kolei Unia Europejska prowadzi śledztwo w sprawie praktyk antykonkurencyjnych w branży reklamowej, domagając się obowiązkowego podziału usług Google, aby ograniczyć jego dominację.
Google kontra konkurencja
Warto zauważyć, że Google odpiera zarzuty, twierdząc, że rynek reklamy cyfrowej jest bardzo konkurencyjny, a na rynku działają także inne wielkie firmy technologiczne, takie jak Amazon, Meta (Facebook), Microsoft czy Adobe. Alphabet podkreśla, że oskarżenia rządu są oparte na błędnych interpretacjach rynku.
Jakie są możliwe konsekwencje?
Jeśli Google przegra kolejne procesy antymonopolowe, może być zmuszone do podziału niektórych części swojego biznesu lub do wprowadzenia istotnych zmian w swojej działalności. Wielu analityków sugeruje, że wyniki tych procesów mogą mieć ogromne znaczenie dla przyszłości firmy, a potencjalne kary mogą sięgnąć nawet 100 miliardów dolarów.
Co więcej, wynik postępowań może wpłynąć na sposób, w jaki inne giganty technologiczne, takie jak Apple, Amazon czy Meta, będą musiały dostosować swoje działania do nowych regulacji antymonopolowych.
Czy Google przetrwa ten kryzys?
Pomimo trudności, Google pozostaje jednym z największych graczy na rynku technologicznym. W przeszłości inne firmy, takie jak Microsoft, również musiały zmierzyć się z poważnymi oskarżeniami o monopolizację, jednak w wielu przypadkach udało się im wyjść z tych sytuacji obronną ręką. Jak zauważył analityk Mark Shmulik, „trudno sobie wyobrazić, by Google wyszło z tych procesów bez szwanku”.
Czy Google utrzyma swoją pozycję na rynku, czy może będzie musiało dostosować się do nowej rzeczywistości, zależy od wyników nadchodzących postępowań sądowych. Jedno jest pewne: przyszłość tego technologicznego giganta będzie ściśle związana z decyzjami sądów w najbliższych latach.
Co o tym myślisz? Skomentuj!