Gergo Bese, katolicki ksiądz z małej węgierskiej miejscowości Dunavecse, stał się centralną postacią skandalu, który wstrząsnął Węgrami. Bese, wcześniej znany jako zagorzały obrońca konserwatywnych wartości i anty-LGBTQ propagandy rządu Viktora Orbana, został ujawniony jako uczestnik gejowskich orgii. Sprawa ta obnażyła hipokryzję, jaka od lat towarzyszy rządzącej partii Fidesz i jej sojusznikom w Kościele.
Bese nie tylko publicznie występował przeciwko środowiskom LGBTQ, ale także wspierał rząd w promowaniu konserwatywnej polityki rodzinnej. Jak się jednak okazało, za zamkniętymi drzwiami prowadził życie sprzeczne z głoszonymi przez siebie wartościami. Nagrania wideo i wiadomości tekstowe, które wyciekły do mediów, potwierdzają jego udział w homoseksualnych orgiach oraz długotrwałe relacje z innymi mężczyznami.
Skandal podobny do sprawy Jozsefa Szajera
Afera z księdzem Bese przypomina inny głośny skandal z jesieni 2020 roku, kiedy Jozsef Szajer, bliski współpracownik Viktora Orbana, został przyłapany na ucieczce z gejowskiej imprezy w Brukseli. Wówczas sprawa Szajera była ogromnym ciosem dla reżimu, gdyż polityk ten miał kluczowy wpływ na tworzenie węgierskiej konstytucji. Podobnie jak w przypadku Szajera, skandal z księdzem Bese obnaża hipokryzję osób, które publicznie zwalczają LGBTQ, a prywatnie prowadzą zupełnie inne życie.
Dossier i reakcje w mediach
Portal Valasz Online ujawnił szczegóły dotyczące podwójnego życia księdza Bese, wskazując na jego aktywność w organizowaniu gejowskich imprez oraz utrzymywaniu seksualnych relacji z mężczyznami. Dowodami są nagrania, które trafiły na strony internetowe z treściami pornograficznymi. Valasz Online zdecydował się ujawnić te informacje, argumentując, że Bese nie był zwykłym duchownym, lecz symbolem „upolitycznionego chrześcijaństwa”, które wykorzystywał w służbie propagandy rządu Orbana.
Ksiądz Bese był blisko związany z rządzącą partią Fidesz. Uczestniczył w rządowych uroczystościach, a nawet poświęcał nowe siedziby kancelarii premiera. Jego związek z polityką był tak silny, że w kampanii wyborczej 2022 roku otwarcie wspierał Fidesz, potępiając opozycję i krytykując demonstracje nauczycieli.
Polityczne powiązania i wsparcie rządu
Gergo Bese był nie tylko duchownym, ale także aktywnym uczestnikiem życia politycznego na Węgrzech. Był orędownikiem polityki Fideszu, a także ultrakonserwatywnych wartości. Krytykował wszystko, co nie zgadzało się z linią partii – od rozwodów, po udział drag queen w ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich. Co więcej, jego działalność była wspierana finansowo przez rząd. W ciągu sześciu lat związane z nim organizacje pozarządowe otrzymały od rządu wsparcie w wysokości 41 milionów forintów (około 101 tysięcy euro), a dodatkowo kancelaria premiera przekazała mu dotacje w wysokości 60 milionów forintów na różne inicjatywy i programy.
Oświadczenie księdza Bese i reakcje społeczne
W obliczu skandalu ksiądz Bese przesłał jedno z węgierskich portali oświadczenie, w którym przyznał się do swoich grzechów i błędów. „Popełniłem błąd. Zostałem oszukany, wykorzystano moją naiwność i straciłem zdrowy rozsądek” – napisał. Bese wyraził żal za złamanie przysięgi kapłańskiej i poinformował, że zamierza przejść na emeryturę, pokutować i zastanowić się nad swoim życiem.
Arcybiskup Balazs Babel, odpowiedzialny za diecezję, do której należał Bese, podjął decyzję o jego suspendowaniu, czyli zakazaniu pełnienia funkcji kapłańskich.
Religijność Viktora Orbana – polityczna kalkulacja
Warto zwrócić uwagę, że Viktor Orban, mimo swojego kalwinistycznego wyznania, od lat kreuje się na obrońcę chrześcijańskich wartości, w tym katolickich, na Węgrzech. Choć w młodości był agnostykiem, jego podejście do religii zmieniło się pod wpływem żony Aniko Levai, pochodzącej z katolickiej rodziny. Od tego momentu Orban zaczął wykorzystywać religię jako narzędzie polityczne, budując poparcie wśród prowincjonalnych, konserwatywnych wyborców.
Gergo Bese był jednym z duchownych, którzy pomagali w kreowaniu wizerunku rządu jako obrońcy chrześcijaństwa. Jego upadek jest kolejnym dowodem na to, że władza Orbana instrumentalnie wykorzystuje religię i konserwatywne wartości do celów politycznych.
Podsumowanie
Skandal z udziałem księdza Gergo Bese nie tylko obnażył hipokryzję rządzącej partii Fidesz, ale także ukazał, jak władza na Węgrzech wykorzystuje religię do budowania poparcia. Chociaż skandal wzbudził zainteresowanie opinii publicznej, wydaje się, że podobnie jak w przypadku Jozsefa Szajera, afera szybko ucichnie. Jednak dla wielu Węgrów pozostanie pytanie, na ile autentyczne są deklaracje rządu dotyczące obrony wartości chrześcijańskich, a na ile jest to jedynie polityczna gra.
Co o tym myślisz? Skomentuj!