Nysa, położona w województwie opolskim, stanęła w obliczu jednej z najpoważniejszych powodzi w swojej najnowszej historii. Obfite opady deszczu oraz przerwanie tamy w Stroniu Śląskim doprowadziły do dramatycznego wzrostu poziomu wody w rzece Nysa Kłodzka. Władze miasta zmuszone były ogłosić ewakuację, obejmującą tysiące mieszkańców, a kolejne fale wezbraniowe nadal stanowią realne zagrożenie.
Ewakuacja i mobilizacja mieszkańców
Jednym z najbardziej uderzających aspektów tej tragedii jest ogromne zaangażowanie mieszkańców, którzy w obliczu żywiołu nie poddali się panice. Na wezwanie władz do zabezpieczenia wałów przeciwpowodziowych odpowiedziały setki osób. W akcji brały udział całe rodziny, w tym kobiety, dzieci i seniorzy. Przez wiele godzin dzień i noc mieszkańcy wspólnie z wojskiem, strażakami i służbami ratunkowymi wzmacniali wały workami z piaskiem, starając się zapobiec przerwaniu umocnień.
Sytuacja była na tyle dramatyczna, że burmistrz Nysy, Kordian Kolbiarz, nazwał tę noc najważniejszą w XXI wieku dla miasta. Miasto zmobilizowało wszystkie dostępne siły, a nawet w środku nocy na miejscu działało blisko dwa tysiące osób.
Ofiary powodzi
Pomimo ogromnego wysiłku, nie obyło się bez ofiar. Jedną z najbardziej wstrząsających wiadomości była śmierć znanego w regionie chirurga Krzysztofa Kamińskiego, który zginął podczas powodzi. Jego ciało odnaleziono kilka godzin po tym, jak nie wrócił z dyżuru w szpitalu, który również został ewakuowany.
Zniszczenia i trudności
Miasto zostało częściowo zalane, a główne drogi, mosty i inne elementy infrastruktury zostały poważnie uszkodzone. Nysa, podobnie jak inne miasta regionu, zmaga się z brakiem prądu i dostępu do wody pitnej, co dodatkowo komplikuje działania ratunkowe. W wyniku zrzutu wody z Jeziora Nyskiego ulice zamieniły się w rwące potoki, które utrudniają poruszanie się po mieście.
Działania ratunkowe
W akcję ratunkową zaangażowane zostały także śmigłowce, które transportowały worki z piaskiem, a także patrolowały obszary zagrożone przerwaniem wałów. Służby apelowały do mieszkańców, którzy pomagali przy umacnianiu wałów, aby wycofali się do bezpiecznych stref. Mimo trudnych warunków, akcja ratowania Nysy trwała przez całą noc.
Straty i przyszłość miasta
Na razie trudno oszacować pełne straty, jakie poniosło miasto. Wielu mieszkańców, którzy stracili swoje domy, znalazło schronienie u rodziny i znajomych, a także w specjalnie przygotowanych miejscach ewakuacyjnych. Władze miasta wraz z rządem już rozpoczęły przygotowania do odbudowy infrastruktury i wsparcia dla poszkodowanych.
Wydarzenia ostatnich dni pokazały jednak, że solidarność i mobilizacja społeczności mogą odegrać kluczową rolę w walce z klęską żywiołową. Nysa, choć poważnie dotknięta przez powódź, z pewnością będzie walczyć o odbudowę i powrót do normalności.
Co o tym myślisz? Skomentuj!