W poniedziałkowy wieczór, była olimpijka Zofia Klepacka poinformowała, że padła ofiarą pobicia przed Muzeum Powstania Warszawskiego. Sportsmenka opisała, jak została zaatakowana przez ochroniarzy, co miało zakończyć się użyciem gazu pieprzowego. Jej relacja wzbudziła szerokie emocje w internecie, a wielu internautów i mediów sportowych wyraziło swoje wsparcie.
Relacja Zofii Klepackiej
W poście zamieszczonym na Facebooku, Klepacka szczegółowo opisała zajście, twierdząc, że została szturchana, obrażana, a następnie uderzona dwukrotnie w głowę, co spowodowało jej upadek. Według jej relacji, leżąc na ziemi, została dodatkowo zaatakowana gazem pieprzowym. Dołączyła również zdjęcia dokumentujące siniaki oraz spuchnięte oko, co miało być wynikiem działania gazu.
Wątpliwości wokół relacji Klepackiej
Chociaż Klepacka przedstawiła swoje doświadczenie jako brutalny atak, pojawiają się sprzeczne informacje na temat tego, co rzeczywiście miało miejsce. Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, Jan Ołdakowski, przyznał, że słyszał o incydencie, jednak zaznaczył, że informacje, które do niego dotarły, różnią się od relacji olimpijki. Według dostępnych informacji, zdarzenie zakończyło się wezwaniem policji, ale dotyczyło ono zgłoszenia o pobiciu pracownika zewnętrznej firmy ochroniarskiej, a nie samej Klepackiej.
Reakcja Policji i dalsze śledztwo
Policja potwierdziła, że nie wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa związanego z rzekomym pobiciem Zofii Klepackiej. Jednak funkcjonariusze byli na miejscu zdarzenia, gdyż zostali wezwani przez ochronę w związku z agresywnym zachowaniem dwóch osób. Obecnie trwają czynności wyjaśniające, które mają na celu ustalenie dokładnych okoliczności incydentu.
Podsumowanie
Sprawa Zofii Klepackiej, która wywołała wiele emocji, pozostaje niejasna. Relacja samej olimpijki i dostępne informacje wskazują na różne wersje wydarzeń, co powoduje, że opinia publiczna musi poczekać na oficjalne ustalenia śledztwa.
Źródło: wyborcza.pl